sobota, 23 kwietnia 2011

Lanzarote: Playa Blanca cz. 1

Lanzarote odwiedziliśmy w kwietniu 2011. Była to zorganizowa wycieczka z biura podróży Itaka. Lot z Warszawy trwał 5,5 godziny. Zatrzymaliśmy sie w hotelu Rio Playa Blanca w miejscowości Playa Blanca na południu wyspy. 
Playa Flamingo

Wulkan w tle

Basen w hotelu Rio Playa Blanca

Spacer po Playa Blanca



Playa Blanca to niewielka miejscowość wypoczynkowa położona na południowym wybrzeżu hiszpańskiej wyspy Lanzarote, wchodzącej w skład Wysp Kanaryjskich. Z wybrzeża kurortu widać nawet sąsiednią wyspę Fuerteventurę, na którą można dostać się kursującym regularnie promem.



W oddali Fuerteventura
W kwietniu było dość gorąco. Cały czas używaliśmy letnie ciuchy i japonki. Tylko wieczorem potrzebny był sweterek bo jak słonce zachodziło to robiło się chlodno. W nocy było zimno. Do spania jest tylko koc. Ja mialam piżame z długim rękawem i spodnie. Trzeba zamykać okna bo są komary. I to dość wygłodniałe. Rano też było chłodno. Ok godziny 10 robi sie znowu upalnie. I tak w kółko. Koło godziny 18 znów jest chłodno. Jak to na pustyni. W dzien żar, w nocy chłód😓

Intensywnie turkusowy ocean
Wiatr jest bardzo przyjemny. To nie jest polski wiatr. To jest cieplutki wietrzyk, który miło chłodzi. W jednym dniu nie wiało to myslelismy ze sie upieczemy😁 Także wiatr jest jak najbardziej na plus. 

Promenada w Playa Blanca

Playa Flamingo
Spacer po dreptaku w Playa Blanca

Plażing

Hotel Rio Playa Blanca



W hotelu Rio Playa Blanca mieliśmy własny bungalow. I do tego 2 posiłki, czyli HB. Jako że były to nasze pierwsze wczasy nie wiedzieliśmy że do kolacji nie wolno brać żadnych napoi. Wzieliśmy 2 kieliszki coli i od razu przyleciał kelner i wlepił nam "mandat" 3,5 euro. Poczuliśmy się niezbyt komfortowo  Odtąd wiemy że w opcji HB napoje do kolacji są płatne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz